Tenor

Na co dzień zajmuję się akademickim stand-upem. Opowiadam książki ludziom, którym nie chce się ich czytać (i na ogół nie mają racji, o czym próbuję ich przekonywać) albo czytam na głos wiersze (część znam już na pamięć). Czasami także przepisuję książki własnymi słowami na inne języki, albo poprawiam innym przecinki. Na ogół za to wszystko mi płacą, co nie przestaje mnie dziwić.

Na emeryturze planuję zostać Mieczysławem Foggiem i dorabiać koncertami, albo wyjechać do Portugalii i śpiewać fado, ale muszę się jeszcze wiele nauczyć. Na razie staram się latać do Portugalii co roku, żeby naciągać słońcem i ćwiczyć wymowę.

Pochodzę z Turku, krainy słynącej serami, ale mieszkam w Warszawie na tyle długo, że nie przywożę już słoików. No chyba że pierogi.
Moim hobby jest czytanie i śpiewanie, ale solo wyłącznie wtedy, kiedy nikt nie słyszy np. w wannie (prysznica brak), wyjazdy do najdalszych krańców Europy (dalej mnie nie ciągnie). Z uporem godnym lepszej sprawy uczę się wciąż kolejnych języków obcych (dobiłem już do dziesiątki!) ale jako że nigdy nie chce mi się robić prac domowych, idzie to bardzo powoli. Dołączyłem do chóru, bo chciałem śpiewać częściej i głośniej, a przy okazji poznać nowych ludzi.

Chór jest dla mnie kręgiem przyjaciół, a dzięki Voces Gaudii wciąż uczę się nowych rzeczy. Razem z chórem chciałbym podbić świat choć nagranie płyty też będzie OK.