Tenor

Na co dzień doradca klienta w branży AGD, świeżo upieczony inżynier biotechnologii i amator siłowni. Czasami nocą zdarza mi się przeobrazić nie w wilkołaka, lecz w „rekina melanżu”, jak to kiedyś zostałem określony przez jednego z chórzystów. Pochodzę ze znanego w Polsce miasta o nazwie Radom. Mam kota w głowie, ale chętnie również przygarnąłbym takiego prawdziwego.

Moim hobby oczywiście jest muzyka, co też było jedną z przyczyn mojego zainteresowania i dołączenia do Chóru Voces Gaudii. Moje muzyczne inspiracje są dosyć szerokie, nie sposób je wszystkie wymienić – przede wszystkim sięgam po Florence + the Machine (biegam z wiankiem na głowie i obsypany brokatem na koncertach!), London Grammar czy Hurts, ostatnimi czasy moje uszy i serce zdobywa Krzysztof Zalewski. Wokalnymi ideałami dla mnie są: Theo Hutchcraft (Hurts), oczywiście Florence Welch, Sia, Adele czy Lorde, choć tutaj też trudnością dla mnie jest wybranie konkretnych artystów – każdy ma w sobie coś wyjątkowego i pięknego. Poza tym moje zainteresowania ocierają się bardzo mocno o nauki biologiczne i chemiczne, co rodzi naprawdę wysuszone poczucie humoru, niemalże higroskopijne. Zdarzało mi się biegać po mieście z aparatem, obecnie bardziej pasują do mnie hashtagi #instaboy oraz #instaartist, oczywiście nie zapominajmy o #instagay!

Skoro już wspomniałem o jednym z powodów mojego dołączenia do Chóru to również warto wspomnieć o tym, że Voces Gaudii jest dla mnie trochę jak rodzina, którą wybrałem sobie sam. Pozwala mi on na realizowanie nie tylko swoich muzycznych zapędów poza własną kabiną prysznicową ale również umożliwia angażowanie się w społeczność LGBT+. Dzięki VG mam okazję do uczestniczenia w znaczących wydarzeniach (np. konferenecja ILGA-Europe) oraz obcowania z osobami otwartymi, wśród których czuję się wyśmienicie.

Razem z Chórem chciałbym pokazać, że muzyka nie zna granic i łączy naprawdę bardzo różnych ludzi.